-To fantastycznie - przyjaciółka cieszyła się razem z nią, jednak po chwili jej twarz posmutniała, co nie obeszło uwadze Is.
-Ej, co jest? Nie cieszysz się? W końcu odwiedzimy Londyn! Pamiętasz? Długo na to czekałyśmy - mówiła podekscytowana.
-Chwila, chwila, cofnij... czy ty powiedziałaś "odwiedzimy" , poważnie mówisz? - ta jej bezcenna mina.
-Tak powiedziałam "odwiedzimy", bo lecisz ze mną! No chyba, że nie chcesz.
-Oszalałaś? Wiesz, że o tym marzę!- Is z radością spoglądała na reakcje przyjaciółki.
-No więc plan jest taki, za dwa dni mamy samolot do Londynu, jutro pojedziemy do Warszawy a tam przenocujemy u mojej ciotki, z tamtąd szybciej będzie na lotnisko - Is wyjaśniała Siv swój plan a ta słuchała go z wielka uwagą - Myślę, że odpowiada Ci taka opcja.
-No tak, oczywiście, ale gdy będziemy już w tym Londynie.. to gdzie będziemy mieszkać?
-Spoko, pamiętasz? Mówiłam Ci o tej ciotce. Ma spory dom więc wszyscy się tam pomieścimy.
-Czuję, że to będą wspaniałe wakacje. - po minie Siv przyjaciółka zauważyła że się rozmarzyła, nie chciała więc jej tego przerywać i wróciła do siebie uprzedzając aby się dziś spakowała.
~*~
Mam taki śmieszny problem.. jetem uzależniona od tych chłopaków<3Zapraszam do czytania.
Jutro albo dziś wieczorem 1 rozdział:)
Pozdrawiam. Valerie. xx
Biorę się za czytanie twojego bloga :)
OdpowiedzUsuń