"Never look back, remember yesterday. Smile for the future, tomorrow is another day." - Zayn Malik

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 1

~Z perspektywy Is~

-Zadzwońcie jak dojedziecie- tak, pożegnanie z rodzicami... ciężka sprawa, ale przecież nie wyjeżdżamy na zawsze.
-No dobrze, ale teraz mnie puść  bo pociąg nam ucieknie.
-Uważaj na siebie.
-Spokojnie, damy radę.
-Może przywieziesz tego kawalera, o którym tak ciągle mówisz - wtrąciła babcia. Swoją drogą skąd ona do chorobci się tu wzięła? Nieważne.
-Oj babciu, jak tylko uda mi się go poznać to oczywiście, że go przywiozę, a teraz żegnajcie- ostatni uścisk
-No pa, pamiętaj, Kochamy Cię!
-Ja was też!
W końcu po długim pożegnaniu z rodzinką wsiadłyśmy do pociągu, który miał nas zawieść do Warszawy, gdzie ma czekać na nas wujek. Po 2 godzinach jazdy całe i zdrowe dojechałyśmy do celu. Na miejscu zgodnie z obietnicą czekał wujaszek.
-Hej hej wujku- przywitałam go uściskiem, na prawdę dawno go nie widziałam.
-No cześć dziewczyny - przywitał nas z uśmiechem
Po krótkiej wymianie zdań typu jak rodzina, co tam w wielkim mieście skierowaliśmy się do samochodu. Po drodze trochę rozmawialiśmy, trochę w ciszy słuchaliśmy radia, do czasu aż w głośnikach zabrzmiało WMYB.
-Siv, obudź się, chłopaki w radiu!
-Coooo..? -  lekko zdezorientowana Siv nie wiedziała o co mi chodzi.
-One direction tak? - odezwał się wujek, co trochę ożywiło Siv, skąd on o nich wie? 
-Znasz ich?
-Powiedzmy, że tak ... przyjaźnię się z ich ochroniarzem  - tłumaczył.
-Cooooooo? -  zamurowało nas - cooo? z którym?
-Paul Higgins, kojarzycie? - czy ten człowiek chce mnie do grobu zapędzić?
-Siv, czy ty słyszałaś to samo co ja? on się pyta czy kojarzymy Paula. No więc oczywiście, że tak, przecież to szósty członek 1D.
-Haha - czy on jest poważny? - no dziewczyny nie wiedziałem, że on jest taki znany. Poznałem go gdy byliśmy 4 lata temu w Londynie, do tej pory utrzymujemy dobry kontakt.
-Ja chyba śnię- z trudem dochodziły do nas jego słowa, byłyśmy w mega szoku.
-Ok, dziewczyny jesteśmy na miejscu, teraz wysiadka bo ciocia już się tam na pewno nie cierpliwi z obiadem. Lećcie, ja zajmę się bagażami.
Zgodnie z prośbą wujka poszłyśmy od domu, przywitałyśmy się z ciocią, zjadłyśmy pyszny obiad i poszłyśmy się przejść po okolicy. Gdy byłyśmy w drodze, dostała sms-a od wujka, żebyśmy były w domu koło 20 bo ma dla nas niespodziankę. Tak więc wróciłyśmy do domu akurat na kolacje. Po posiłku poszłyśmy do pokoju by przygotować rzeczy na jutro. Odświeżyłyśmy się, przebrałyśmy Silvia Ja. Po chwili zawołał nas wujek.Weszłyśmy do jego pokoju, siedział przed komputerem i chyba z kimś rozmawiał.
-Wujku, wołałeś? - zapytałam niepewnie
-O dziewczynki, tak tak, siadajcie obok, chcę wam kogoś przedstawić - zajęłyśmy miejsce obok.
Odwrócił laptopa w naszą stronę, tak abyśmy wszystko widziały. Naszym oczom ukazał się nie spotykany widok, a mianowicie sam Paul Higgins. Ja w szoku... Mina Siv mówi to samo.
-Hej Krzysiu, co to za dwie urocze panienki obok ciebie? -  zapytał Paul.
-A to mój drogi jest Isabel moja bratanica, a ta ślicznotka obok niej to jej przyjaciółka Silvia - tłumaczył wujek.
-Miło mi was poznać dziewczynki.
-Nam pana również - uśmiechnęłyśmy się przyjaźnie do niego co odwzajemnił.
-Te panienki po za tobą uwielbiają też twoich chłopców - wtrącił wujek
-No tego mogłem się spodziewać - szok już mi trochę przeszedł. - poczekacie chwilkę? pójdę po coś do picia.
-Jasne, czekamy
Po około 5 minutach Paul wrócił cały roześmiany.
-Dziewczyny chcecie kogoś poznać?
W tym momencie zza Paula wyłoniło się 5 przystojniaków. Zamurowało mnie kompletnie. Czy ja umarłam?
~*~ 

Jest pierwszy rozdział.
Trochę dziwny... 
No nic, zapraszam do czytania. 
Teraz jest z deka nudno, w kolejnych częściach pojawią się już chłopcy. Najlepsza wena jest w czasie burzy :)
 Valerie. xx
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz