"Never look back, remember yesterday. Smile for the future, tomorrow is another day." - Zayn Malik

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 10

~Is~

Owszem spała tam spokojnie Siv ale nie sama, spod kołdry wystawała blond czupryna. Niall? Co on tu robi? Teraz serio muszę z nią pogadać. Wróciłam do pokoju i w tym samym momencie przyszedł sms. Okej.. jest 1 w nocy, kto to taki mądry? Podniosłam telefon, wiadomość była od Zayna.
[Z]"Dobranoc. Przepraszam jeżeli obudziłem. xx"
 [I]" Nie obudziłeś, nie mogę spać"
[Z]"Co za zbieg okoliczności, bo ja też nie"
[I]"Dziwne, bo blondas śpi jak zabity"
[Z]"Co? Skąd ty? Niech zgadnę, jest u Siv?"
[I]"Tak, wymknął się pewnie i zakradł do niej"
[Z]"Też bym się chętnie wymknął do ciebie. xx"
[I]"Śmiało ^^"
'Nie odpisał, więc albo zasnął albo...' nie dokończyłam myśli bo usłyszałam pukanie.  Za oknem stał Malik, otworzyłam i wpuściłam do środka.
-Teraz mogę iść spać - powiedział rzucając się na łóżko.
Położyłam się koło niego, ale nie spaliśmy, rozmawialiśmy na przeróżne tematy, lepiej się przy tym poznając. Zasnęliśmy może przed 3. Obudził nas kuszący zapach, za którym zeszliśmy na dół gdzie Silvia przyrządzała śniadanie.
-Hej skarbie, gdzie podział się Niall - zapytałam przyjaciółkę.
-Dzień dobry- odpowiedziała nie odwracając się - W łazie.. skąd wiesz, że on tu jest?
-Wiesz moglibyście być ciszej - odpowiedziałam ze śmiechem.
-Ale my nic.. - odwróciła się i ujrzała mnie i Zayna nie wyrabiających ze śmiechu, zrobiła się czerwona i wróciła do smażenia naleśników.
Do pomieszczenia wszedł wesoły Niall.
-Malik? A co ty tu robisz?- zapytał na wstępie.
-No widzisz stary, nie tylko ty umiesz wykradać się z domu. - zaśmialiśmy się.
-Okej, nie wnikam.
Zasiedliśmy do wspólnego posiłku.
-Dziewczyny - odezwali się obaj.
-Hmmhh?
-Bo jest taka sprawa, dziś nasz kochany Josh ma urodziny , wczoraj jak zeszliśmy ze sceny zaprosił nas na imprezę. Zastanawiamy się czy nie chciałybyście nam towarzyszyć - uśmiechnęli się słodko.
-No patrz Is, ledwo przyjechałyśmy do Londynu, poznałyśmy całe One Direction, byłyśmy na ich koncercie, dwóch przystojniaków siedzi z nami i je śniadanie a do tego jesteśmy zaproszone na imprezę urodzinową do ich perkusisty. To wszystko jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Uszczypnij mnie, albo nie, boję się, że to wszystko zniknie. - rozmarzyła się Siv.
-To nie sen, to czysta rzeczywistość - wypowiedział się Zayn.
-Cudowna rzeczywistość. - dodałam.
-To jak, zgodzicie się iść z nami?
-Oczywiście.
-Super, to my będzimy się zbierać, musimy kupić jeszcze prezent. Dziś wraca Eleanor, więc ona i Danielle też tam będą.
Spotkamy się na miejscu?
-Będziemy u was o 20
-Okej.
-Super - na pożegnanie dali nam po buziaku i wyszli.
-Mam pomysł- powiedziałam gdy chłopcy zniknęli za drzwiami.
-Jaki?
-Najpierw zadzwonię do dziewczyn, czy mogły by wpaść.
Jak powiedziałam tak zrobiłam, El i Dan zapewniły, że postarają się być jak najszybciej.
Ogarnęłyśmy dom i siebie. Tego dnia zdecydowałam się na to. Silvia wybrała ten zestaw. Usiadłyśmy przed telewizorem czekając na dziewczyny. Po 30 minutach weszły do salonu.
-Jesteśmy. Co tam kochane?
-No hej hej, bo .. chłopcy zaprosili nas na imprezę do Josha.
-To wspaniale, będziemy bawić się wszyscy razem.- El zaklaskała w dłodnie.
-No tak, może wybrały się byśmy do centrum po jakiś prezent. 
-Tak, przydało by się.
-A co włożymy?
-Pomyślałam o tych sukienkach co kupiłyśmy ostatnio, będzie śmiesznie jak wszystkie będziemy ubrane podobnie. - zaproponowała Siv.
-Dobry pomysł, to w takim razie zbierajmy się, bo znając nas, zajmie to trochę czasu.
0My już jesteśmy gotwe.
-To w drogę moje panie.
Po 30 minutach byłyśmy w galerii, obeszłyśmy kilkanaście sklepów. Na wystawie jednego z nich zauważyłam tą koszulkę, musiałam ją kupić, w sam raz dla perkusisty. Zdecydowałyśmy się jeszcze na bongosy. Wymyśliłyśmy, że zapiszemy na nich swoje życzenia i się podpiszemy, żeby miał po nas pamiątkę. W domu byłyśmy przed 18 bo zajechałyśmy jeszcze do dziewczyn po ich sukienki. Dałyśmy znać chłopakom, że jesteśmy wszyscy razem aby przyszli od razu do nas. Przygotowania szły pełną parą. Ja zdecydowałam się na rozpuszczone włosy, lekko podkręcone końcówki i delikatny makijaż, Siv zrobiła sobie warkocza, w którym wyglądała cudownie, Dan nie musiała nic robić z włosami gdyż miała idealnie ułożone, El postawiła na delikatne fale. Wyrobiłyśmy się idealnie na 20. Chłopcy byli punktualnie, jak zwykle wyglądali idealnie.
-Woow, dziewczyny, żeście się wystroiły, mamy być zazdrośni o Josha?
-W sumie to bardziej dla was się tak ubrałyśmy, ale..
-W takim razie nie ma żadnych ale, wyglądacie świetnie - dali nam po buziaku i ruszyliśmy w drogę.
Przed domem Niall odciągnął Siv na bok, coś jej powiedział, w jej piwnych oczach zauważyłam iskierki, kiwnęła na cos głową i uradowani wrócili do nas. Nikt o nic nie pytał. Na miejscu byliśmy po 30 minutach. Drzwi otworzył nam już lekko wstawiony solenizant. 
-No witam witam towarzystwo - przywiał nas z uśmiechem.
-Siemano kolego, co ty bez nas pijesz? - odezwał się harry.
-Wybacz, zmusili mnie, ale chodźcie, nie będziemy tak stali w progu.
Weszliśmy do środka, złożyliśmy życzenia i ruszyliśmy do innych gości. Danielle zapoznała nas z Emmą, która miała ponoć na oku loczka. Cieszyłam się z tego, bo tylko on z całej piątki przyszedł bez osoby towarzyszącej. Zabawa się rozpoczęła, jako, że Zayn nie musiał zajmować się konsolą DJ'a poświęcił czas mnie, co wcale mi nie przeszkadzało. Tańczyliśmy bardzo długo, po jakimś czasie dałam mu upust i wygoniłam do kolegów. Wróciłam do dziewczyn siedzących na sofie. Były tam tylko El, Dan i Emma, wzrokiem szukałam Siv. Zauważyłam ją tańczącą i ... całującą się z Niallem. Pogadałam i pośmiałam się z moimi towarzyszkami. Po jakimś czasie dołączyła także do nas Silvia, poprosiłam ją abyśmy wyszły na podwórko, zgodziła się. Zaszłyśmy do ogrodu, gdzie było w miarę cicho i spokojnie.
-Siv, jest coś o czym nie wiem? - zapytałam na wstępie.
-Emm... bo wtedy przed domem jak Niall wziął mnie na bok, zapytał czy nie poszlibyśmy na tą imprezę już jako para. - odpowiedziała nieśmiało.
-Kocie! To cudownie!- uściskałam ją - a kiedy zamierzaliście nam o tym powiedzieć.?
-W sumie Niall powiedział, że chętnie uświadomi was o tym od razu, ale zatrzymałam go i poprosiłam, żebyśmy zrobili to jutro w domu na spokojnie.
-Aj ty, n dobra, nawet nie wiesz jak się cieszę, że się wam udało.
-A jak ty i Zayn? Będzie coś z tego?
-Nie wiem, nie umiem ci na to na razie odpowiedzieć.
-Oj na pewno wszystko się ułoży, poczekamy zobaczymy, będzie dobrze - zapewniła.
Wróciłyśmy na kanapę, byłyśmy tam tylko my, lecz po chwili Sylvię do tańca porwał Horan, Emma w najlepsze bawiła się z Harrym reszta dziewczyn także tańczyła ze swoimi chłopakami. Podszedł do mnie pijany Malik.
-Mała, co tak siedzisz, chodź tańczyć - wyciągną rękę, mimo, że był trochę wstawiony nie mogła się mu oprzeć. Tańcząc byliśmy w siebie wtuleni gdyż leciała akurat wolna piosenka. Nagle poczułam silne parcie, Zayn kierował się na najbliższą ścianę, pchając na nią też mnie. Kiedy do niej przywarłam zaczął mnie całować, najpierw w usta, potem zszedł do szyi, jego ręce błądziły po moich plecach. 
-Zayn- próbowałam go odepchnąć - Zayn przestań!
-O co ci chodzi skarbie? Nie mów, że ci się nie podoba. Wiesz muszę przyznać, że spodobałaś mi się od razu kiedy zobaczyłem cię na ekranie monitora.
-Gadasz głupoty, jesteś pija... - nie dal mi dokończyć, znów wpił się w moje usta.
0Uspokuj się proszę. - oderwałam się od niego i wybiegłam z pomieszczenia. Nogi poniosły mnie na górę do jakiegoś pokoju. Nie wiem czemu ale łzy same zaczęły spływać mi po policzku. Nagle do pokoju wszedł Malik, nie powiem, trochę się przestraszyłam, nie wiem do czego jest zdolny pod wpływem alkoholu.
-Is, ja przepraszam, poniosło mnie - tłumaczył.
-Nie zaprzeczę.
-Wrócimy na dół? Josh będzie kroił tort.
-Dobrze.
Zeszliśmy do pozostałych, solenizant właśnie zdmuchiwał świeczki, zaśpiewaliśmy mu huczne sto lat. Zrobiliśmy też oczywiście kilka pamiątkowych zdjęć i wróciliśmy do tańców. Zatańczyłam już z całym One Direction po za Harrym, którego nie opuszczała Emma, przyznam, to są mega wariaci. Następną piosnkę poświęciłam Joshowi.
-Znów się spotykamy. - zaczął rozmowę
-Jak widać.
-Powiedz mi, gdzie Zayn wyrwał taką pannę?
-Mieszkamy po sąsiedzku- wyjaśniłam.
-Ooo, dobrze wiedzieć, a co tam u Perrie?
-Nie wiem, nie miałam okazji jej jeszcze poznać.
-Nie? To dziwne, myślałem, że Malik pochwalił się już swoją przyjaciólką.
-Els coś mi o niej wspominała ale puściłam to mimo uszu.
-Odbijamy! - usłyszałam za plecami, odwróciłam się i ujrzałam szczerzącego się Styles'a
-Serio Harry? Czemu odbierasz mi tą przyjemność - burknął Josh.
-Bo ja też chcę z niej skorzystać. -loczek wyszczerzył się jeszcze bardziej.
-W końcu Cię mam - powiedział gdy już tańczyliśmy razem.
-A gdzie Em? Nie opuszczała cie na krok
-Poszła do toalety, a ja skorzystałem z okazji i teraz tańczę z tobą.
-Jak ci się z nią układa? 
-To tylko przyjaźń - zapewniał - dla mnie jest jak siostra.
-Ona patrzy na ciebie bardziej jak na chłopaka niż na brata czy przyjaciela.
-Oj tam, możemy zmienić temat? Jak ci się podoba na imprezie?
-Nie jest źle, chociaż nie znam większości ludzi, to nie narzekam, a Josh to fajny facet, chciałabym go lepiej poznać. - zaśmiałam się.
-Ciekawe co na to Zayn - odchrząknął Harry.
- A co ma być? Wiesz może czemu nie przedstawił mi jeszcze Perrie? 
-Pewnie nie było okazji.
-Ta...
Przegadaliśmy całą piosenkę, a także następną, aż przerwałą nam Emma.
-Okej, oddaje ci go ja i tak muszę iść się czegoś napić.
Skierowałam się w stronę baru, nalałam sobie coli i usiadłam na wysokim krzesełku. Miejsce obok mnie zajął perkusista chłopaków. 
-Przypadkowo usłyszałem, że chciałabyś mnie lepie poznać. - poruszył zabawnie brwiami. 
-Haha.. wydajesz się sympatycznym gościem.
-To może spotkali się byśmy kiedyś, na przykład na kawę - zaproponował.
-Czemu by nie?
-W takim razie daj mi swój numer, a ja się do ciebie odezwę w tygodniu.
-Okej. -wymieniliśmy się numerami, mój towarzysz został pochłonięty przez wir przyjaciół, którzy chcieli z nim wypić za jego zdrowie.
Po chwili podeszła do mnie zdyszana Siv.
-Hej słońce, co tak sama siedzisz - zapytała i wzięła ode mnie łyk napoju.
- A nic, odpoczywam.
-A o czym gadałaś z Joshem?
-O niczym szczególnym, zaproponował żebyśmy spotkali się kiedyś na kawę.
-O i zgodziłaś się?
Nie zdążyłam odpowiedzieć po podbiegł do nas Niall.
-Kochanie, czemu mi uciekałaś?- skierwoał się do Siv.
-Oj skarbie, zmęczyłam się tym szaleństwem z tobą - dała mu buziaka.
-Is, to może ty teraz ze mną zatańczysz?
-Jasme ty nasz słodki Irlandczyku.
Uśmiechnął się i porwał do tańca. Bawiliśmy się przy 'Tacata'. Kilkakrotnie zamieniałam się partnerami z dziewczynami. Wybiła 3 nad ranem więc przydało by się zbierać. Na początek musieliśmy wszystkich zgarnąć, tylko ja Siv i Liam z raczej widomych przyczyn nie piliśmy inny natomiast sobie nie szczędzili. Gdy udało nam się wszystkich znaleźć podziękowaliśmy gospodarzowi za imprezę i taneczym krokiem ruszyliśmy do domu.Doszliśmy do domu chłopaków. Els i Tommo udali się do swojego pokoju, Siv pomogła Niallowi dojść do jego sypialni, Li i Danielle podobnie jak reszta ukryli się u sobie. Mi zostało odholowanie bezpiecznie pozostałej dwójki co nie było takie łatwe . To , że Zayn wyrżnął się na schodach wcale mi nie pomogło. Nie dałam rady go podnieść jednocześnie trzymając Harrego. Zaprowadziłam najpierw loczka, gdy już spokojnie leżał, wróciłam po Malika. Ułożyłam go w łóżku przykryłam kołdrą, usłyszałam jak coś mamrocze pod nosem, Zostawiłam go wiedząc że śpi. Sama udałam się do salonu, nie miałam siły wracać do domu. Zasnęłam w mgnieniu oka. Rano obudziłam się jeszcze przed wszystkimi, stwierdziłam, że jak wstaną będzie męczył ich kac. W kuchni znalazłam jakieś tabletki przeciwbólowe, rozdzieliłam wszystkim wzięłam po butelce wody i poroznosiłam po pokojach, a następnie zabrałam się za robienie śniadani, dziś wypadło na tosty.
Przez zapach, który się rozniósł po domu pierwszy w kuchni był nikt inny tylko Horan.
-Hej hej - przywitałam się
-Witaj, i proszę nie tak głośno - uśmiechnął się i złapał za głowę.
-Dobrze, proszę- podałam mu talerz z jedzeniem i herbatę.
Po chwili w kuchni pojawiła się reszta załogi, tak samo jak Niall narzekali na hałas, którego nie było.
Po wspólny posiłku przenieśliśmy się do salonu, gdzie spędziliśmy czas do 12.
-Dobra my będziemy się zbierać, trochę się odświeżyć. Wieczorem u nas? Kolejny wieczór filmowy tym razem bez horrorów. - zaproponowała Siv.
-Będziemy o 19.
Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do domu. w połowie drogi przypomniałam sobie, , że nie wzięłam torebki, Siv poszła pod dom, a ja wróciłam do chłopaków. Nie pukałam, weszłam jak do siebie, skierowałam się w stronę salonu, usłyszałam z tam tąd rozmowę między Harrym a Zaynem.
-Nie wiem czemu udawałem, że jestem pijany, chyba normalnie nie miałbym odwagi żeby ją pocałować.
-Spokojnie stary, wyjaśnicie sobie wszystko dziś wieczorem,a tak wgl pytała się mnie wczoraj o Perrie, czemu jej nadal nie przedstawiłeś.
-Nie wiem. Perrie to tylko.. - nie słuchałam dalej, po cichu wycofałam się do drzwi, otworzyłam je i zamknęłam jak bym dopiero przyszła.
-Chłopaki! Zostawiłam tu torebkę - zawołałam.
-No i tern piłkarz strzelił wtedy taką piękną bramkę...ahh, co za chwila - temat ich rozmowy nagle się zmienił co mnie rozśmieszyło. - o Is, coś się stało?
-Zostawiła gdzieś tu torebkę, klucze są w środku a Siv czeka pod domem, nie widzeliście jej gdzieś?
-To ta? - Harry wyjął zza pleców białą kopertówkę.
-Tak, dzięki.
-Do zobaczenia wieczorem.
W domu skierowałam się do łazienki by wziąć gorącą odprężającą kąpiel, trwała ona może z 40 minut. Po wyjściu z wanny usłyszałam dźwięki `Up All Night`. Czym prędzej rzuciłam się w kierunku komórki, na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Josha z poprzedniego wieczoru.

~*~
Trolololo. Rozdział 10, który miał być wczoraj, ale cały dzień nie miałam neta. 
Wczorajszy dzień.. ahh.. nie będę ukrywać wzruszyłam się. Nasi kochani chłopcy śpiewają ze sobą już 2 lata <3
Życzymy im kolejnych sukcesów w karierze jak i w miłości. Zawsze będziemy ich wspierać
  Pamiętne 23 VII 2010 godzina 8. 22 pm wujek Simon z pomocą Nicole zdecydował się połączyć tych cudownych chłopaków w jedność. DZIĘKUJEMY SIMON!
Forever Proud Directioner<3


Nowa postać.
 .Josh Devine(09.07.1991)-
perkusista zespołu One Direction. 
Pojawił się we wcześniejszym rozdziale.
Teraz będzie go ciutkę więcej.
Zobaczymy jak potoczą się jego losy.
Może namiesza w którymś ze związków.
Poczekamy zobaczymy.

Pozdrawiam. Valerie. xx
 

2 komentarze:

  1. Hah! Jest cudnie :)
    Tssa. nie ma to jak udawać pijanego, żeby pocałować o.O
    Ojojojojoj. Oby Josh nie namieszał u Zayna i Is :D
    Czekam na kolejny :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Mraaaauh !. To wymykanie się do siebie * ...słodko... *
    A ta zmiana rozmowy to już wgl. padłam :D Ale wiedz, że coś mi nie pasowało, że tak szybko wrócił do normalności kiedy przepraszał Is... ;) Ymm. Fajnie, że wprowadziłaś więcej Josha bo go lubię ;3 Tylko niech nie miesza w związkach za dużo ;x ;p
    Buźka ;**

    OdpowiedzUsuń