~Is~
Musiałam wstać by odprowadzić Eleanor ponieważ właśnie przyjechała po nią taksówka, jutro wyjeżdża do Menchesteru na kilka dni. Dan zostaje na noc u Liama. Nie jest tak strasznie późno, więc mieli jeszcze zamiar obejrzeć trzecią część tego głupiego filmu. Wróciłam do chłopaków. Siv spała w ramionach Nialla. Aww, co za słodki widok. Hazza także zasnął na swoim fotelu. Liam i Danielle w skupieniu wtuleni w siebie oglądali końcówkę 2 części horroru, Zayna gdzieś wywiało. Kontaktujący został tylko Lou. Tak jak wcześniej położyłam się koło niego.
-Gdzie Zayn? - zapytałam
-Wyszedł na dwór, pewnie zapalić.
-Aha, okej - spojrzałam na telewizor - o boże, zaczyna się - powiedziałam z grymasem, tak zaczęła się trzecia część tego dennego filmu.
-Nie mów, że się boisz - zaśmiał się cwaniacko.
-Żebyś wiedział, nienawidzę horrorów.
-Oj weź przestań, ta część już chyba nie będzie taka straszna
Oglądaliśmy to jakiś czas, nagle na ekranie pojawiło się straszliwe zombie, ze strachu zamknęłam oczy, poczułam czyjeś warki na moich..
-Louis, co ty ?
-Wybacz, nie mogłem się powstrzymać, one są takie słodkie.
Na ekranie znowu pojawił się upiór, odruchowo wtuliłam się w ramiona Lou. Potem szybko się odsunęłam.
-Ja przepraszam - wstałam i poszłam do łazienki, obmyłam sobie twarz zimną wodą, przez głowę przeszła mi myśl, że chyba zaczynam coś czuć do Louis, ale nie mogę zrobić tego El. Czemu życie jest takie skomplikowane? Postanowiłam wyjść na dwór, trochę się przewietrzyć. Usiadłam na ławce przed domem, op jakimś czasie poczułam jak ktoś siada koło mnie, wzrok miałam wbity w ziemię.
-Is, co tu robisz? Coś się stało? - to był Zayn
-Co? Nie nie, nic, jest w porządku - nie mogłam mu przecież powiedzieć ` a nic, tak sobie rozmyślam, bo wiesz podobasz mi się, ale po ostatnim pocałunku chyba poczułam też coś do twojego przyjaciela` żenada. - po prostu nie chciałam oglądać już tego filmu, i tak pewnie będę miała przez nie koszmary.
-Opowiedz mi coś o sobie - wypalił ni z tond ni z owond.
-A co chciałbyś wiedzieć?
-Wszystko, to może na początek masz chłopaka?
-Nie
-Ulubiony kolor?
-Zielony
-Ulubiona potrawa?
-Kurczak z frytkami
-Masz rodzeństwo?
-Tak, starszą siostrę.
-Hobby?
-Nie mam, czasem lubię pojeździć konno
-Zainteresowania?
-Muzyka, sport, filmy
-Ulubiona piosenka?
-Jest ich dużo, ostatnio w głowie siedzi mi `Good place` Davida Archulety.
-Ulubiony kwiat?
-Tulipan, róża, stokrotka.
- Ulubiony smak?
-Czekolada
-Jaką kawę pijesz?
-Emm.. preferuje tylko cappuccino.
-Plany na przyszłość?
-Skończyć szkołę, zdać maturę, przyjechać do Londynu, znaleźć pracę, założyć rodzinę, żyć długo i szczęśliwie.
-Największe marzenie?
-Już się spełniło, chciałam po prostu was spotkać.
-Jak miło.
-To koniec pytań?
-Na chwilę obecną tak, ale to dopiero początek, chcę Cię lepiej poznać.
-Masz na to dwa miesiące.
Powiał chłodny wiatr, przeszedł mnie dreszcz, Malik to zauważył, zdjął swoją bejsbolówkę i założył mi na plecy. Znów ten zapach, chyba się od niego uzależnię.
-Wracamy do domu?- p0rzerwałam ciszę, która trwała pd kilku minut.
-A mi tak jest dobrze, tu z tobą, patrząc na gwiazdy- powiedział przytulając mnie do siebie.
Siedzieliśmy tak do czasu aż nie zadzwonił Liam.
-Gdzie wy się podziewacie?
-Spokojnie stary, siedzimy przed domem.
-Film się skończył, wszyscy się pospali.
To niech śpią, nie będziemy ich budzić.
-Haha.. żebyście widzieli Silvie i Nialla, czekaj muszę zrobić im zdjęcie.
-Ok, Li my niedługo wracamy.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy wracać, widok śpiącej parki był komiczny. Zostawiliśmy ich jak spali, chociaż nie obyło się bez uwiecznienia tej chwili. Pokazałam Liamowi i Dan oraz Zaynowi pokoje gdzie mogą spać. Ja poszłam wziąć jeszcze prysznic. Z łazienki wyszłam w samej bieliźnie, czego zaraz pożałowałam bo na moim łóżku siedział Malik.
-Mogę w czymś pomóc? - zapytałam naciągając szybko na siebie jego bluzę, która jedyna była pod ręką.
-Bo ja... nie mogę spać przez te filmy, przyszedłem się zapytać czy mogę z tobą - oczy mu się świeciły.
-No dobrze - dopiero teraz ujrzałam, że był w samych bokserkach - chcesz jakąś koszulkę? Greg na pewno się nie obrazi - chociaż to, że nie miał nic na sobie, mi wcale nie przeszkadzało, mogłam podziwiać jego dobrze zbudowane ciało.
-Nie wiem, w sumie i tak jest gorąco.
-Jak sobie życzysz.
Do mojego pokoju niespodziewanie wszedł Louis, to co zobaczył mogło wyglądać co najmniej dziwnie, Zayn siedzący w samych bokserkach na łóżku i ja stojąca przed nim w bieliżnie i bluzie mulata.
- Oj, sorry - i szybko się wycofał.
Potem usłyszałam tylko zamykane drzwi. Pomyślałam, że to ciotka z wujkiem wrócili do domu. Położyłam się do łóżka koło Zayna.
-Dobranoc - dałam mu buziaka w policzek i odwróciłam się na drugi bok. Poczułam jak zabiera mi koc, więc zaczęłam się szarpać by go odzyskać. Jego ręce objęły mnie w pasie i przysunął do siebie. Swoją twarz wtopił w moje włosy, potem zjechał do szyi i obdarzył ją pocałunkiem. W taki przyjemny sposób zasnęłam.
Rano wstałam gdy na zegarku wybiła 10.30, powoli wydostałam się z objęć Malika tak by go nie obudzić. Zeszłam na dół z myślą, że wszyscy jeszcze śpią. W kuchni byłą już Siv pijąca kawę.
-Dzień dobry słońce jak noc? - zapytałam nalewając sobie wody.
-Bardzo dobrze, trochę niewygodnie ale nie było źle. A tobie?
-Nie narzekam, po tych horrorach Zayn bał się spać sam więc przyszedł do mnie.
-Co ty gadasz?- zaśmiała się - wiesz, może zabierzemy się za robienie śniadania?
-Dobry pomysł, naleśniki?
-Dla mnie idealnie.
Przygotowałyśmy składniki i zaczęłyśmy przygotowywać ciasto, nucąc pod nosem piosenkę, która leciała w radiu Danza Kuduro . Przy solówce Pitbulla zmieniłyśmy tekst z "One night two girls, English Spanish" na "One night two boys, English Irish" po czym wybuchałyśmy śmiechem. Zapach rozniósł się chyba po całym domu, bo przy stole momentalnie znaleźli się wszyscy, wszyscy po za Louisem.
-Gdzie Lou, nie skusi się na naleśniki?
-W nocy gdzieś wyszedł, pewnie poszedł jeszcze do El przed jej wyjazdem.
-Ahh ten zakochany człowiek.
Śniadanie minęło w miłej atmosferze. Chłopcy wrócili do siebie a my ogarnęłyśmy dom. Będąc już swoim pokoju zadzwoniłam do rodziców.
-Hej mamuś.
-Is, jak miło Cię słyszeć. Czemu nie dzwoniłaś? Jak mija trzeci dzień w Londynie? Ciocia nie narzeka? -rodzicielka zasypała mnie lawiną pytań.
-Mamo! Spokojnie, u cioci jest wspaniale, już drugiego dnia zwiedziliśmy sporo miasta, ha ale nie zgadniesz kto nas oprowadzał.
-Sądząc po głosie, ci twoi chłopcy.
-Skąd wiedziałaś?
-Intuicja.
-Mamo?
-No dobra, widziałam zdjęcia w internecie.
-Nie widziałam żadnego paparatzzi.
-Ty może ich nie, ale oni was widzieli.
-Dobra mniejsza o to. Co tam w domu słychać?
-W porządku, Karlina znalazła drugą pracę. A my z tatem strasznie za tobą tęsknimy.
-Ja też za wami tęsknię. Ale to tylko dwa miesiące, nie wyjechałam na zawsze.
Rozmowa toczyła się jeszcze około godziny.
-Mamuś, przepraszam ale ktoś się dobija.
-No dobrze, trzymajcie się tam z Siv, i nie rozrabiajcie.
-Dobrze mamciu, kocham cie! Pa.
-Ja ciebie też.
Rozłączyłam się, nie zdążyłam odłożyć komórki, bo znów zadzwoniła.
-Is, jest u ciebie Louis? - mówił przejęty Liam.
-Nie, a coś się stało?
-Dochodzi 15 a jego nadal nie ma, dzwoniliśmy do Eleanor ona powiedziała, że w nocy go u niej nie było. Za godzinę mam próbę przed sobotnim koncertem, zaczynam się martwić, zresztą chłopcy też już odchodzą od zmysów.
-Spokojnie Li, dzwoniliście do niego?
-Tak, ale nie odbiera, co jeśli coś mu się stało?
-Nawet tak nie mów, zbierz chłopaków, pójdziemy go szukać!
-Za chwilę u was będziemy.
Powiadomiłam o całej sytuacji Silvię, też się przejęła. Po 5 minutach byli chłopcy, rozdzieliliśmy się, ja poszłam z Harrym, Zayn z Liamem a Siv z Niallem. Postanowiliśmy iść najpierw do parku w pobliżu naszej dzielnicy. Niestety tam go nie było. Zachodziliśmy do klubów w których bywają chłopcy, lecz tam także go nie widzieli. Zadzwonił Liam z pyatniem czy spotkaliśmy zgubę, powiedzieli, że byli już w 4 szpitalach, lecz w żadnym go nie było. Został nam ostatni klub. Na ławce przed budynkiem leżał on, skulony. Czym prędzej do niego podbiegliśmy.
-Louis! Louis! Słyszysz mnie?! Lou obudź się! - wołałam przez łzy.
-Loui! - szarpał go Harry
-Co? co się stało? - a jego oddechu było czuć silną woń alkoholu - o cześć.
-Lou idioto! - skarciłam go - martwiliśmy się o ciebie!
-Taaa.. patrz bo Ci uwierzę - zaśmiał mi się w twarz.
-O co ci chodzi?
-Nic, Harry pomożesz mi ? - wyciągnął rękę do przyjaciela by mógł wstać.
Chciałam go przytrzymać bo ledwo stał, lecz wyrwał mi się.
-Nie chcę twojej pomocy! Daj mi spokój! Dziwka!
Łzy napłynęły mi do oczu, odwróciłam się i pobiegłam w stronę domu. Po drodze spotkałam pozostałą czwórkę, Hazza zdążył już ich poinformować gdzie znaleźliśmy Louisa. Niechcący wpadłam na Nialla.
-Hej Is, Co się stało? Dlaczego płaczesz? Gdzie są chłopcy? - każdy z nich zadawał pytanie.
-Nic, puśćcie mnie! - wyrwałam się im i pobiegłam dalej.
-Pójdę z nią - usłyszałam Zayna.
-Nie, ty idź ogarnij co z Lou, ja za nią pobiegnę - odpowiedziała Siv.
Słyszałam jej nawoływania, lecz biegłam dalej, przez łzy cały obraz był zamazany. Przebiegałam przez jezdnię, nagle trąbienie, krzyk Silvi... i ciemność.
~*~
Wyobraź sobie taki widok bo przebudzeniu się. <marzenie> *.*
Tadaaam. Rozdział 7.
Proszę Natka, special for you ^^
Komentujcie, tak mi miło jak to czytam :D
Pozdrawiam Valerie/ Iza. xx
;*
Argh! Louie ty **** ! ;c
OdpowiedzUsuńDOBRA wdech, wydech :D
Hsssa ! Dlaczego ten rozdział się tak szybko skończył ;( ?
Awww! Isayn :D lol, dobra nie wyszło to połączenie ale oki :D
Myślę, że Is nic nie będzie ! I niech najlepiej już na zawsze - zawsze zamieszkają w Londynie ;3
Lou ma jej wypadek na SUMIENIU !
A no i dziękuję ci, że rozdział z dedykejszyn dla mnie ! :))
Właśnie masz tt? To podaj tt ! A może ja już go znam jeśli masz :p ? Nie wiem ... ale podaj xd
A no ja tu piszę jakieś swoje fanaberie ( czy coś) zamiast powiedzieć ci, że ten rozdział jest genialny ! Chyba najlepszy !!!
Nie chyba tylko na pewno raczej !
Ale się rozpisałam ... ;]
;*
może tak więcej wątku nialla i siv?bo sie nudzę ... hahaha wiedziałam, że bd motyw zayn vs. louis xd
OdpowiedzUsuńNo widzisz, jak ty mnie znasz ;p
UsuńW następnym będzie rndw ;D
O! Dziś przeczytałam wszystkie rozdziały ;D I stwierdzam, że świetnie piszesz. Czekam na kolejny .;)
OdpowiedzUsuń