-Louis, co ty tu robisz?
-Martwiłem się o ciebie, długo nie wracałaś.
-Dziękuję, że tu jesteś- wydusiłam z siebie i wtuliłam się do niego.
-Spokojnie, nie jesteś sama - otulił mnie swym ramieniem - masz dreszcze, zimno ci?
-Nie, to ze strachu, ten las jest przerażający.
-Widzę, ale co w ciebie wstąpiło, żeby do niego wchodzić?
-Musiałam znaleźć jakieś gałęzie.
-Teraz to musimy znaleźć wyjście.
Otaczał nas mrok, wszędzie drzewa, zgubiliśmy się, po prostu cudownie. Zrobiło się chłodno, chciało mi się spać atu nie wiadomo jak wyjść. Lou usiadł bezradnie na jakimś pniu, pociągnął mnie tak, że znalazłam się na jego kolanach. Odwróciłam się do niego twarzą, abym mogła w ciszy wpatrywać się w jego cudowne oczy. Mijały minuty a my nie odrywaliśmy od siebie wzroku, Lou przybliżył swoją twarz, tak, że delikatnie musnął moje usta, widząc, że nie protestuję pocałował mnie a gdy poczuł, że to odwzajemniam, pogłębił go. Moje ręce spoczęły w jego włosach, jego natomiast powędrowały na moje plecy.
~Siv~
Minęła godzina odkąd Is poszła po zapas drewna, Lou, który poszedł kilka minut po niej także gdzieś zniknął. Ogarnął mnie niepokój.
-Niall, kochanie chodź ze mną poszukać Is i Lou.
-A gdzie oni są?
-Is poszła po drewno do ogniska, a że długo nie wracała to Louis poszedł jej szukać, ale on sam przepadł.
-O cholera, Malik! Ogarnij się, twoja dziewczyna łazi po lesie a ty śpisz. - walnął Zayna
-Jak to? Gdzie? O tej porze? Trzeba ją znaleźć. Pewnie się boi. - zrozumiał o co chodzi.
Momentalni wszyscy się rozbudzili, przytuliłam się do mojego ukochanego i ruszyliśmy na poszukiwania zaginionych, byliśmy uzbrojeni tylko w latarki. Wołaliśmy ich lecz nikt nie odpowiadał. Weszliśmy w głąb lasu, po paru minutach ujrzałam dwoje ludzi wtulonych w siebie, siedzieli na kawałku pnia oparci o resztę drzewa. Spali. Podeszliśmy bliżej, byłam przekonana, że to Isabel i Louis, nie myliłam się.
-Lou - Harry poklepał go po policzku - Loui obudź się, wracamy do namiotów.
Tommo się ocknął.
-O brawo, w końcu pojawiła się pomoc, znalazłem tą pannę, ale za to sam się zgubiłem - wyjaśnił.
Zayn wziął na ręce swoją dziewczynę i wspólnie wyszliśmy z tego okropnego lasu. Doszliśmy do ogniska, większość z nas była już senne więc zgasiliśmy ogień.
-Wezmę ją do siebie - zaoferował się Zayn.
-W takim razie ja spokojnie mogę spać z moją kobietą. - ucieszył się mój kochany Nialler.
-Wiedziałam, że tak będzie - podsumowałam.
-To dobranoc wszystkim, miłej nocy - pożegnali się Liam i Danielle.
Rozeszliśmy się do namiotów.
-Niall, możesz się odwrócić?
-Yyy... po co?
-Chcę się przebrać.
-Muszę? - ustał ułożył mu się w podkówkę.
-Tak, no już już, te ubrania przesiąkły już dymem.
Horan niechętnie odwrócił się do mnie plecami, czym prędzej zmieniłam spodenki na dresy, przyszedł czas na górę, zdjęłam biały top i już miałam sięgać po koszulkę do spania lecz poczułam pocałunki na obojczyku.
-Niall, miałeś się odwrócić.
-Nie mogłem się powstrzymać - wymówił między pocałunkami, którymi obdarzał teraz moją szyję.
Było to dość przyjemne, ręką masował mój nagi brzuch. Odwróciłam się do niego przodem, nasze usta się spotkały (Reszty nie będę opisywać. ;d)
~Isabel~
Obudziłam się w środku nocy, początkowo nie wiedziałam się znajduję. Podniosłam się do pozycji siedzącej rozejrzałam się i dostrzegłam, że leżę pomiędzy dwoma mężczyznami, którzy teraz tak słodko wyglądali i to bez koszulek(O.O), do których mimo woli miałam słabość. Co prawda jestem w związku z Zaynem, ale pewnie gdy by nie Louis błądziłabym samotnie po tym upiornym lesie do rana. Znów ten mętlik w głowie Położyłam się z powrotem, zamknęłam oczy i próbowałam ponownie zasnąć. Któryś z panów objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Skusiłam się zobaczyć kim on był. Przed sobą ujrzałam czarną czuprynę, Malik leżał odwrócony plecami, czyli ręce, które teraz mnie obejmowały należały do Tomilnsona, poczułam się jak pluszaczek, do którego przytula się dziecko, to takie przyjemne. Z uśmiechem na twarzy zasnęłam.
~Siv~
Przebudziłam się wtulona w mojego chłopaka. Poczułam jak bawi się moim włosami, czyli on też już nie spał.
-Dzień dobry mój przystojniaku - na powitanie dałam mu soczystego buziaka, cudownej nocy miałam wspaniały humor, którego chyba nic nie zepsuje.
-Witaj moja ślicznotko, jak się spało?
-Bardzi, ale to bardzo dobrze.
-Muszę przyznać, to była jedna z najlepszych nocy jaką do tej pory przeżyłem.
-Cieszy mnie to, ale wiesz, że pora wstawać.
-Nieeee. - sprzeciwił się - dziś leniuchujemy.
-W namiocie? Ja bym wolała w domu, przed telewizorem.
-Oj tam, z tobą to mogę i na księżycu się wylegiwać.
Postanowiliśmy jednak jeszcze trochę poleżeć w ciszy i spokoju.
~Is~
Gdy znów otworzyłam oczy na podwórku było już jasno, co dziwne teraz leżałam objęta przez śpiącego nadal Zayna, Lou także spał, ale trzymał mnie za rękę. Wyswobodziłam się z jego objęć i wyszłam na dwór, było goręcej niż wczoraj. Wzięłam suchy już strój i poszłam się przebrać. Gdy wróciłam z namiotu obok wyszła uśmiechnięta Siv.
-Hej - podeszła do mnie i pocałowała w policzek.
-No hej, a ty co taka dziś wesoła? - zaciekawiłam się.
-A... nic takiego - uśmiechnęła się tajemniczo.
-Dobra dobra, kiedyś i tak mi powiesz, ale jeśli to sprawka Nialla.. to muszę mu podziękować.
-Uwielbiam go.
-Cieszę się, że się wam układa- przytuliła ją - okej, trzeba zorganizować coś na śniadanie.
W tej chwili pojawiła się koło nas uśmiechnięta Danielle.
-Cześć dziewczyny, jedziemy z chłopakami na małe zakupy na śniadanie, zabieracie się z nami?
-Nie wiesz? My tu zostaniemy, przypilnujemy namiotów.
-Niall i Lou też zostają, więc nie musicie się martwić.
-Jest tak gorąco, że chyba zraz wskoczę do tego jeziora, jedźcie i wracajcie szybko - powiedziała Dan, na co ona przytaknęła i poszła do samochodu. Słońce dawał się we znaki, na naszej skórze pojawiły się krople potu.
-Idziemy do wody? Czuję, że zaraz się rozpłynę - popatrzyłam na przyjaciółkę błagalnym wzrokiem.
-No już, tylko wezmę ręcznik - oznajmiła i poszła do namiotu. Po chwili wróciła i ruszyłyśmy w kierunku zbiornika. Woda z rana była chłodna, co dawało nam lekkie orzeźwienie, powoli wchodziłyśmy coraz głębiej przyzwyczajając się do niej. Nagle jakieś dwie z początku niezidentyfikowane osoby nas podniosły i biegiem wnieśli na dużo głębszy poziom.
-Loui, Niall co wy głupki robicie?
-Pospieszamy was, bo z waszymi ruchami noc by nas zastała zanim byście się zanurzyły.
-Ale nam wgl się nie śpieszyło głupole.
-Oooo... Niall one nas obrażają, kara im się chyba należy - zaśmiał się cwaniacko Tomilnson, który trzymał właśnie mnie.
-Ej~ja byłam grzeczna - broniła się Siv.
-Dzięki, że mnie wspierasz - przymrużyłam oczy.
-A proszę bardzo - zachichotała i połączyła się w pocałunku z Horanem.
-Może zatkaj nos - uprzedził Lou po czym znaleźliśmy się pod wodą, przybliżył się się mnie i pocałował, chcąc nie chcąc zabrakło mi powietrza i musiałam się wynurzyć.
-Chcesz mnie udusić wariacie?
-Chciałem spróbować czy pod wodą smakujesz tak samo.
-Zwariowałeś- wymówiłam przez śmiech.
-Tylko i wyłącznie na twoim punkcie - uśmiechnął się słodko.
-Loui, brałeś coś dzisiaj? a Może to przez słońce?
-Nie i... nie, tak po prostu jest od jakiegoś czasu.
-Ale przecież wiesz, że jestem z Zaynem.
-Wiem i trochę mi z tym źle, ale muszę być silny.
-Wracamy? Chłopaki i Danielle już chyba wrócili a ja jestem przeraźliwie głodna.
-No dobra, ale nie puszczę cię puki nie dostanę słodkiego całusa.
Dałam mu to co chciał i popłynęłam w kierunku brzegu. Przy namiotach była już cała szóstka.
-Umieram z głodu - przyznałam.
-Zaczynasz mówić jak Nialler - zaśmiał się Hazza.
Malik podszedł do mnie z tyłu i objął w talii.
-Na co masz ochotę kochanie? - zapytał przy czym pocałował mnie w głowę.
-A co mamy dziś w Menu?
-Kiełbaski z ogniska, zupka na szybko, kanapki - wymieniał Liam.
-To ja chyba skuszę się na kanapki - odpowiedziałam.
Razem z Siv i Danielle zabrałyśmy się za przyrządzanie śniadania, chłopcy natomiast zaczęli składać namioty gdyż po południu wracamy do Londynu. Po udanym posiłku poszliśmy jeszcze na pomost nacieszyć się słońcem i świeżym powietrzem. Około 17 zebraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy w drogę. W domu byliśmy około 18. Od razu rzuciłam się w kierunku łazienki by wziąć gorącą odprężającą kąpiel. Po zrelaksowaniu się zasiadłyśmy z Siv przed telewizorem. Wybiła 20 a po domu rozległ się dźwięk dzwonka, po chwili do salonu gdzie siedziałyśmy weszli Zayn i Niall.
~*~
ajajaja. Harruś<3
Eh.. niedobrze. Is leci na dwa fronty.. trudno zdecydować z kim ma być..
Brawo dla Natalii Tomilnson.. dobrze przeczuwałaś, kim będzie tajemniczy głos ^^
Natka.. przepraszam xd, coś wymyślę byś była ucieszona.. postaram sie w każdym razie :)
Buśka
Valerie. xx
Please coment if you reading this. :) X
OMG! o.O
OdpowiedzUsuńŻeś namieszała. . .;c Ale wiesz podobny przypadek jak u Su tylko, że u niej z Harrym i Lou, a u cb z Zaynem i Lou, ale tak czy tak proponuję mój UKOCHANY epicki trójkącik, hahahahah :3
A Niall i Siv zaszaleli wuuuuhuuuu :D
A tak wgl. to muszę się podpisać ... TO JA !
~Natkaa ;*
Od wczoraj nie mogę się zalogować na moje konto :( Jakiś jebany błąd mi wyskakuje w necie CIASTECZEK MU SIĘ ZACHCIAŁO !
A! I jeśli nawet Is będzie z Lou to spokojnie nie będę miała nic przeciwko choć wolę Isayna, lub w najlepszym przypadku trójkąt, haha :D
Huhuhuhuhu!
Pozdrawiam Natt ;*
< Ten debil jak coś.xdd >
Ale 'pjenkny' komentarz dałam tam wyżej . . . Zastanawia mnie dlaczego tylko ja daję takie dziwne komentarze, hmmm. :D
Usuńweś się ogarnij bo tu is nie tylko z lou i aynem ale wkręcasz i josha i te z BTR człowieku! :D ahhahahahahahhahahhahah
OdpowiedzUsuńAaaa. wiedziałam, wiedziałam. jest cudownie. no ciesze się, że w końcu Lou wziął się do roboty. No co tu więcej pisać to nie wiem. Jest cudowny, ale to juz wiesz na pewno. ;d czekam na następny. ;dd
OdpowiedzUsuńFajny.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com
suuper ^^
OdpowiedzUsuń