"Never look back, remember yesterday. Smile for the future, tomorrow is another day." - Zayn Malik

wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 17

~Siv~

Rano obudziłam się nawet wyspana, pomyślałam, że to pierwsza noc od kilku dni, podczas której spałam sama, bez Nialla. Ogarnęłam się w łazience i zeszłam do kuchni, zjadłam śniadanie i usiadłam przed telewizorem czekając aż zejdzie Is. Wybiła 11 a jej nadal nie było. Stwierdziłam, że zrobię jej pobudkę. Wkroczyłam do jej pokoju tzw2 "wejściem smoka" , niestety na marne się wygłupiłam gdyż pokój przyjaciółki był pusty. Na łóżku znalazłam liścik. Tak nie martwić się, łatwo jej mówić. Pośpiesznie wybrałam numer Zayna, lecz on nie wiedział gdzie aktualnie znajdowała się Is, zadzwoniłam więc do Danielle, może ona coś poradzi.
-Hallo - usłyszałam ciepły głos mulatki.
-Hej Dan, nie przeszkadzam?
-Nie no co ty.
-Dzwonie zapytać czy może wiesz gdzie jest Isabel. - zapytałam z nadzieją.
-Wiem, jest z nami.
-Co? Ale gdzie? Jak? Po co?
-Spokojnie, jesteśmy w drodze do Menchesteru, chcemy znaleźć Eleanor.
-A no chyba, że, ale czemu nie powiedzieliście wcześniej?
-To była spontaniczna akcja, nie chcieliśmy cię wyciągać z łóżka a Is była już na nogach - wyjaśniła
-No dobra, dzięki na informacje, do zobaczenia wiczorem.
-No pa, do wieczora - odpowiedziała i się rozłączyła.
Napisałam sms'a do Zayna, żeby się nie martwili, wszystko opanowane,w odpowiedzi dostałam uśmieszek i zaproszenie do niech do domu. Skorzystam, wolę się nudzić z tymi wariatami niż siedzieć samotnie w domu. Po 5 minutach stałam już pod drzwiami chłopaków. Otworzył mi uśmiechnięty Niall.
-Ooo. Moja kobieta do mnie przyszła - przywitał mnie buziakiem.
-Spokojnie Horan, przyszła do nas wszystkich - wtrącił Harry - Hej Siv.
-Hej - uśmiechnęłam się.
-Cześć Silvia! - krzyknął z kuchni Zayn.
-No cześć - odpowiedziałam - a gdzie pan marchewka? - zapytałam zaskoczona nieobecnością Louisa.
-W nocy pojechał do Doncaster.
-Aha, no to jesteśmy tylko we czwórkę?
-Tak, co robimy?
-Słońce, gorące powietrze, chillout nad basenem? - zaproponował Hazza.
-Musiałabym iść się przebrać w strój.
-To leć, my będziemy za domem.
-Okej, zaraz wracam.
Szybkim krokiem ruszyłam do domu, zmienić ubranie na bikini. Po 10 minutach wróciłam do chłopaków. Ułożyłam się na leżaku, gospodarze rozpalali grilla, podłączyli też sprzęt z którego dochodziła muzyka. Brakowało mi tylko tamtej piątki, swoja drogą ciekawi mnie czy uda im sie pogadać z El. Z rozmyśleń wyrwał mnie Niall, z pytaniem czy chcę kiełbaskę.
-Na razie dziękuję - odpowiedziałam.
-To chodź do wody.
-To mogę zrobić.
Wskoczyliśmy razem do basenu na tzw bombę co dało widoczny efekt gdyż fala oblała siedzącego niedaleko Zayna. Mokry Malik..zniszczona fryzura... zły Malik.
-Ups.
-Ja wam dam ups...
Po wspaniałej zabawie w wodzie wyszliśmy by trochę odpocząć. Tak leniwie spędziliśmy około 3 godzin. Około 17 postanowiłam zadzwonić do Is, lecz odezwała się sekretarka, wybrałam więc numer Danielle.
-Tak słucham.
-Hej Dan, długo was jeszcze nie będzie? Nudzimy się tu z chłopakami.
-Myślę, że będziemy około 20.
-A czemu Is nie odbiera telefonu?
-Eeeee... rozładował jej się.
-Możesz mi ją dać na chwilkę?
-Poszła z Liamem do sklepu.
-Oho... no spoko, do to zobaczenia wieczorem.
-Pa si, nie roznieście domu.
-Haha. okej, postaramy się.
Zakończyłam rozmowę i poszłam do kuchni by czegoś się napić. Sącząc sok pomarańczowy poczułam czyjś oddech na szyi.
-Niall
-Mhhmmm..
-Nauczysz mnie grać na gitarze?. - zapytałam.
-A ty nauczysz mnie całować?
-Z ogromna przyjemnością.
Odległość między naszymi twarzami zmniejszyła się minimalnie, delikatnie musnęłam jego usta, a jemu widocznie było mało, wpił się w moje wargi tak, jakbym zaraz miała odejść.
-Obiecasz, że nigdy mnie nie zostawisz? - zapytał gdy po pość długim pocałunku oderwaliśmy się od siebie.
-Ja mogę to obiecać, ale zastanawiałeś się nad tym co z nami będzie, gdy ja wyjadę do Polski, a ty w trasę.? Jak to sobie wyobrażasz?
-Przetrwamy, nie wyobrażam przy sobie innej kobiety niż ty.
-Awwww. Niall, kocham cię wiesz?
-Emm, nie bardzo, musisz mi to pokazać.
-No to patrz. - nasze usta znów spotkały się w namiętnym pocałunku, żadne z nas nie chciało tego przerywać.
-Serio? Nie możecie robić tego w sypialni? - nie zauważyliśmy nawet, że w kuchni pojawił się Malik. - muszę na was patrzeć akurat jak nie ma przy mnie Is, jesteście straszni.
-Uspokój się Malik, niedługo twoja dziewczyna wróci to zaspokoisz swoje potrzeby.
-Niby jeden dzień a ja już za nią tęsknię...

~Is~

Dzień z Lou był przyjemny, nie wiem dlaczego El tak postąpiła.
-Is, nad czym myślisz? - usłyszałam głos Louisa
-Nad niczym konkretnym, zastanawiam się tylko co wstąpił w Eleanor, dlaczego zachowała się tak podle w stosunku do ciebie.
-Nie wiem, widać jej nie wystarczałem.
-Kochasz ją nadal?
-Chyba tak, takie uczucie tak szybko nie mija.
Szliśmy dróżką, która prowadziła do wyjścia z lasu. Obok samochodu Louisa stał jeszcze jeden, a w ni siedzieli Liam i Danielle. 
-Hej Is, jak minął dzień - przywitała mnie mulatka, która wyszła z auta.
-Bardzo dobrze, a wy? co tu robicie?
-Przyjechaliśmy po ciebie, przecież nie możesz wrócić do domu z Lou.
-Ahh... no jasne - walnęłam się z głupoty w głowę - a ty kiedy wracasz?-zwróciłam się do Tomilnsona.
-Jutro rano, chcę spotkać się z mamą, stęskniłem się za dziewczynkami.
-Rozumiem, uważaj na siebie - dałam mu lekkiego całusa na pożegnanie i wsiedliśmy do samochodu.
-Tak właściwie to co robiliście cały dzień po za domem?
-Byliśmy tu i tam, ale oficjalnie to we trójkę byliśmy w Menchesterze u El.. ale jej nie zastaliśmy - uśmiechnął się ciepło Liam.
Po 19 dotarliśmy do domu chłopaków, było tam cicho...zbyt cicho.
-Halo, jest ktoś w domu?- zawołał Payne.
-W kuchni! - usłyszeliśmy głos Nialla.
-No siema, a gdzie reszta?
-Pojechali na zakupy.
-Przecież wczoraj uzupełniałem zapasy.
-No, ale zrobiliśmy dziś sobie grilla i tak wyszło, że większość zjedliśmy.
-Okej, spoko, mamy jakieś plany na wieczór?
-Chłopaki zaproponowali maraton filmowy.
-A pamietasz, że jutro mamy próby do sobotniego koncertu.
-Oczywiście, a Lou kiedy wraca?
-Dzwonił do mnie niedawno, powiedział, że jutro z rana powinien być.
-No dobra.
W tym samym momencie usłyszeliśmy warkot silnika a po chwili do domu weszli Zayn, Harry i Siv obładowani zakupami.
-Isabel! -krzyknął Malik gdy tylko mnie zobaczył.
-Hej - uściskałam go.
-Jak Ci minął dzień, nawet nie wiesz jak tęskniłem.
-Dzień minął bardzo dobrze. Zwiedziłam trochę Anglii jadąc do El..
-Cieszę się a teraz chodźcie włączymy jakiś film. 
Wzięliśmy przekąski i zasiedliśmy przed telewizorem. Dziś wypadło na Madagaskar. Uwielbiam tą bajkę. Było dużo śmiechu, więc chłopcy zechcieli jeszcze obejrzeć kolejną część. Około 23 zaczęliśmy zbierać się do spania. Wraz ze swoimi partnerami poszliśmy do swoich pokoi by tam odpłynąć do krainy Morfeusza.
Następnego ranka obudziłam się w pustym łóżku. Zegarek wskazywał kilka minut po 11, więc chłopcy już jakiś czas są na próbie. Wyczołgałam się z pod kołdry, narzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam do kuchni. Tam czekała na mnie świeżo parzona kawa i tosty. W salonie siedziała ubrana już Siv, zapatrzona była w ekran swojej komórki, na jej twarzyczce zagościł uśmiech, domyślam się więc, że pisała z naszym kochanym Horanem.
-Hej, co ty taka wesoła od rana? - zapytałam wchodząc do pokoju ze śniadaniem w ręku.
-A nic, Niall mnie rozśmiesza, zamiast brać udział w próbie to pisze jak bardzo tęskni. Wariat. - roześmiała się.
-Zakochany w tobie za zabój wariat - poprawiłam.
-Mhmm..- zarumieniła się.
-Słuchaj, może zadzwoniły byśmy po Danielle? Urządziłybyśmy sobie domowe spa.
-Dobry pomysł, to ty dzwoń a ja pójdę przygotuję rzeczy. Wykonałam telefon do Peazer, ta potwierdziła swoją obecność za jakieś 30 minut gdyż właśnie kończy trening. Gdy skończyłam rozmowę na dół zeszła  Siv.
-Dan zaraz do nas dołączy.
Zasiadłyśmy przed telewizorem czekając na mulatkę. Silvia cały czas była zapatrzona w telefon. Zaciekawiło mnie czy Zayn coś do mnie pisał. Raz dwa znalazłam się w sypialni gdzie aktualnie znajdował się mój telefon. Były 3 wiadomości, 2 od Louisa i 1 od Malika. Odczytałam najpierw te od Tomilnsona. Jedna brzmiała "Dojechałem do Doncaster i już za wami.. za tobą tęsknię. Śpij dobrze. Lou. xx" domyślam się, że napisał to jeszcze wczoraj wieczorem. Druga to " Witaj Londynie i witaj kochana Is, życzę miłego dnia. Lou. xx" Odpisałam mu " Także życzę miłego dnia. Buziaki. Is, x" Na koniec został mi sms od Zayna "Przepraszam, że nie obudziłaś się przy moim boku, słodko spałaś i nie chciałem Cię budzić. Zobaczymy się wieczorem. Kocham. Zayn. xx" Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu, odłożyłam telefon i zeszłam na dół. Soją obecnością zaszczyciła nas Danielle. Wspólnie zrobiłyśmy sobie maseczki na twarz, zrobiłyśmy manicure i pedicure a do tego dołączyła jeszcze niespodzianka od Dan czyli masażystki. Wspaniały dzień z przyjaciółkami. Około 18 wrócili chłopcy, akurat na kolację, którą przyrządziłyśmy z dziewczynami. - góra naleśników z owocami, bitą śmietana i czekoladą, Niallowi to aż oczy się świeciły zresztą pozostali też byli tym zachwyceni. Po udanym posiłku udałam się pod gorący prysznic. Stałam tak, czując jak krople wody obijają się o moje ciało. Po 10 minutach obserwowałam się przed lustrem owinięta ręcznikiem i zastanawiałam się co Zayn we mnie widzi. Patrząc tak nie zauważyłam, że w stoi w drzwiach.
-Długo tu jesteś? - zapytałam.
-Wystarczająco by stwierdzić, że jestem szczęściarzem - mówił  podchodząc do mnie, ręce położył mi na talii a usta na moich wargach. Zatraciliśmy się w czułym pocałunku, przez moja nieuwagę ręcznik zsunął się na ziemię, odkrywając przy tym moje ciało. Zayn wziął mnie na ręce i przeniósł na łóżko nie odrywając się od moich ust.

~Siv~

Razem z Liamem, Danielle i Niallem zasiedliśmy przed telewizorem, Lou i Harry zwinęli się do domu pod pretekstem zmęczenia. Usiadłam na kanapie, na moich kolanach spoczywała głowa Nialla, tamta para rozłożyła się na ziemi. Oglądaliśmy jakaś komedię, ja jednocześnie bawiłam się blond czupryną mojego słodziaka. Gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe, usłyszałam ciche pochrapywanie, które dochodziło z ust Horana. Nie chciałam go budzić więc do rana spałam w tej samej pozycji. Około 10 przebudziłam się a Nialla już nie było. Usłyszałam odgłosy wydobywające się z kuchni. Cała obolała ruszyłam w tamtym kierunku.
-Musisz jej powiedzieć - usłyszałam głos Is.
-Boję się - odpowiedział Irlandczyk.
-Zrozumie, kocha cie, więc zrozumie. - dodawała mu otuchy.

~*~

Czytasz=komentujesz
Pod ostatnim rozdziałem było aż 6 komentarzy. bardzo mnie to ucieszyło, lubię wiedzieć jakie są wasze opinie na temat bloga. coraz lepiej :)
Oby tak dalej albo i lepiej :D
Pozdrawiam. Valerie. xx

4 komentarze:

  1. WYBACZ, ale Is z opowiadania mnie przeraża, albo raczej obrzydza ;c ;c ;c ;c ;c
    Biedny Malik, podły Lou ! Hahahaha, ale i tak opowiadanie świetne <3 Ciekawi mnie co słodki blondasek chce powiedzieć Siv *-* < Oby coś dobrego :D > A to zdj. ...OMG HORAN <3 <3 <3 ;p
    Koniec weny na komentarz ^.^
    Z Bogiem ;*
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie rozumiem trochę Lou mówi, że przeszkadza mu to, że Is jest z Malikiem, a w tym rozdziale, że nadal kocha Eleanor. Sorry, ale się trochę gubię. ;/
    Ale rozdział i tak jest boski.
    czekam na następny.
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwww. Noo. jest ciekawie. Ciekawe co Niall chcę powiedzieć Siv. może poznał kogoś, nie raczej nie. nie wiem. noo. czekam na next'a. ;d xx

    OdpowiedzUsuń