~Is~
Do oczu naszły mi łzy, stałam tam jak debilka w koszuli nocnej i przyglądałam się mojemu chłopakowi i tej blond pannie. Wróciła do domu, ubrałam się i wyszłam na długi spacer/ Do uszu włożyłam słuchawki i puściłam play liste pasującą do sytuacji, usłyszała pierwsze dźwięki Secondhand -Why. Ruszyłam w nieznanym kierunku, po jakimś czasie doszłam do jakiegoś parku, znacznie oddalonego od naszego domu. Usiadłam pod drzewem i zatraciłam się w muzyce. Minęło kilka godzin, wpatrywałam się we wschód słońca. Po jakimś czasie na plac zabaw zabaw zaczęły schodzić się dzieci wraz ze swoimi rodzicami, zamknęłam oczy wsłuchując się w kolejne melodie.
~Siv~
Rozbudziły mnie nawoływania Danielle, która nieoczekiwanie weszła do mojej sypialni.
-Siv.. oł przepraszam, nie wiesz może gdzie jest Isabel? Umówiłyśmy się na poranny jogging a jej nigdzie nie ma.
-Emm.. nie niestety nie wiem, a która godzina?
-Dochodzi 10 a umówiłyśmy się na 8.30.
-Dzwoniłaś do niej?
-Tak, ale Telefon zostawiła w pokoju.
-To może wymknęła się rano do Zayna.
-O tym nie pomyślałam, zaraz tam zadzwonię - zaśmiała się i wyszła.
-Cooo się stało? - odezwał się zaspany Niall.
-Nic kochanie, jeśli chcesz to śpij dalej, ja idę zrobić śniadanie
-Najpierw buziak.
-Pocałowałam go i wygramoliłam się z łóżka. Żwawym krokiem skierowałam się do kuchni gdzie Eleanor popijała kawę.
-Dzień dobry El.
-Witaj Siv, chcesz kawy?
-Chętnie.
Do pomieszczenia weszła wyraźnie zmartwiona czymś Dan.
-Dzwoniłam do chłopaków, Is u niech nie było, za to Liam widział Perrie wymykającą się z ich domu.
-Cholera, myślicie, że ją widziała?
-Pewności nie mam ale nigdy nic nie wiadomo.
-Kurde, musimy ją znaleźć, jeśli ją...ich widziała, może być nie najlepiej.
-Zadzwoń do chłopaków jeszcze raz żeby przyszli.
-Okej.
-O czym wy mówicie - zapytała zdezorientowana El.
-Isabel gdzieś zniknęła, a dziwnym trafem z domu chłopaków wychodziła rano panna Edwards.
-O kurcze, nieciekawie.
Po chwili w kuchni pojawili się Louis, Liam i Harry oraz Niall, który zszedł na dół.
-Co się stało?
-Liam jesteś pewnien, że to była Perrie?
-Tak.
-W takim razie musimy teraz znaleźć Is, którą gdzieś wywiało, a tak wgl gdzie Malik?
-Śpi - odpowiedzieli chórem chłopcy.
-Ta... a czego ja się mogłam spodziewać.
~Is~
Poczułam klepanie po policzku i słowa "Hej, żyjesz?" otworzyłam oczy i ujrzałam 4 chłopaków, w których rozpoznałam znany mi zespół Big Time Rush.
-Czy ja śnię czy przede mną stoli BTR?
-Hehe.. nie nie śnisz, ale chyba się zdrzemnęłaś po drzewem - odezwał się Logan.
-Tak, widocznie odleciała, a tak wgl jestem Isabel, dla przyjaciół Is.
-Ja Carols, to James Kendall i Logan - przedsawił mi chłopaków.
-Wiem - uśmiechnęłam się nieśmiało - znam was, wasza muzyka wpada w ucho, a co wy tu robicie?
-Jesteśmy w trakcie trasy po Europie - wyjaśnił Kendall - jesteś z tond? Masz nietypowy akcent.
-Nie, przyjechałam tu z przyjaciółką na wakacje, pochodzę z Polski.
-Z Polski?, chłopaki tam też mamy chyba koncert.
-Tak, we wrześniu.
-To może się spotkamy - zaśmiałam się - wiecie może, która godzina? zapomniałam telefonu z domu.
-10.30.
-O cholera - złapałam się za głowę - wybaczcie, ale muszę się zbierać, w domu mnie zabiją za tak długą nieobecność. Mogłabym skorzystać z telefonu któregoś z was?
-Jasne, proszę - Logan podał mi swoją komórkę, odrazu wybrałam numer Siv.
-Halo Silvia?
-Is?! Dziewczyno, gdzie ty się podziewasz? My tu od zmysłów odchodzimy. - wydarła się do słuchwaki.
-Spokojnie, jestem całą i zdrowa, za jakąś godzinę powinnam być w domu i już tam nie wariujcie. - uspojakałam przyjaciółkę.
-Odliczam 60 minut!
-Dobrze, do zobaczenia - zakończyłam rozmowę - dziękuję- powiedziałam oddając telefon właścicielowi.
-Jeśli chcesz możemy się podwieść, mamy tu niedaleko samochód.
-W sumie, chętnie skorzystam, to trochę daleko, nawet nie wiem jak się tu znalazłam.
-Skierowaliśmy się do wyjścia z parku, przy którym stał czarny van. Wsiedliśmy do niego i po podaniu adresu ruszyliśmy w stronę domu. Po drodze opowiedziałam chłopakom co nie co o sobie, dowiedziałam się także kilka ciekawostek na ich temat. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, pożegnałam się z nimi zapisując im wcześniej mój numer. Po przekroczeniu progu domu usłyszałam krzyki i po chwili ujrzałam biegnącą w moją stronę siódemkę wariatów. Rzucili się na mnie z takim uściskiem, że mogli mi śmiało połamać żebra.
-Ej bo mnie udusicie!.
-Co ci strzeliło do głowy?
-Musiałam się przespacerować.
-Od której ty byłaś na tym spacerze i gdzie?
-A co to przesłuchanie?
-Po prostu się o ciebie martwiliśmy - oburzył sie Lou.
-Nie wiem o której wyszłam, byłam w jakimś parku ale już wróciłam i jestem tu z wami.
-I bardzo się z tego cieszymy.
-Jakieś plany na wieczór?
-Jak na razie nie, a masz jakiś pomysł?
-Wybrałabym się na dyskotekę - zaproponowałam.
-Dobry pomysł - przyznały dziewczyny.
-Znamy tu taki jeden, dobra muza, dobre drinki.
-Może być, to wpadnijcie po nas koło 21, a i trzymajcie dziś Malika z dala ode mnie proszę.
-Tak jest kapitanie - całą czwórka zasalutowała i po pożegnaniu się z nami wyszła.
-No dziewczyny, my też wrócmy do siebie, a o 18 znowu się spotkamy aby zrobić się na bóstwa - oznajmiła Dan.
-Ja bym chyba zaproponowała jeszcze małe zakupy- na twarzy Siv pojawił się chytry uśmieszek.
-To o 14 pod naszą galerią.
-Pasuje.
Pożegnałyśmy się i dziewczyny także opuściły nasz dom. Zadzwonił telefon, który po chwili odebrała Six.
-Tak słucham... tak dom jest cały.... tak i my też, chłopcy świetnie spełniają swój obowiązek.. tak dziękuję. Pa.
-Gosia? - zap[ytałam gdy odłożyła słuchawkę.
-Tak, pytała czy będą mieli do czego wrócić.
-Haha.. dowcipnicie, dobra ja idę coś zjeść, jest coś na śniadanie?
-Nie, z tych nerwów o ciebie sami nie zdążyliśmy nic zjeść.
-Przepraszam musiałam wyjść po tym co zobaczyłam.
-Czyli co?
-Oj no bo nie mogłam spać, to pomyślałam, że pójdę do Zayna, weszłam po drabince na jego balkon ale chyba spał, miałam już pukać lecz z łazienki wyszła Perrie i położyła się koło niego. Nie mogłam na to patrzeć, więc wróciłam do domu, ubrałam się i wyszłam, doszłam do jakiegoś parku i tam chyba zasnęłam, a teraz uważaj będzie najśmieszniejsze.. wiesz kto mnie obudził? Chłopcy z Big Time Rush i to oni mnie tu podwieźli - opowiedziała jej całą historię dzisiejszej nocy i poranka.
-Spotkałaś BTR? Co oni robią w Londynie?
-Są w trasie po Europie, we wrześniu będą w Polsce, nawet nie wiesz jak się cieszę.
Po śniadaniu poszłam do łazienki aby zrelaksować się w wannie pełnej gorącej wody i malinowego płynu do kąpieli. Rozkoszowałam się tą chwilą przez jakieś 40 min. Po wyjściu z wanny usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms'a. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Odczytałam wiadomość, była od nieznanego numeru "Hej Is, jak tam? Duży opieprz dostałaś? Carols. xx" o co za niespodzianka, mimowolnie się uśmiechnęłam do małego ekraniku, bez zastanowienia wystukałam " Hej, w domu miałam niezłe przesłuchanie, ale już wszystko w porządku. Dzięki za pamięć.I. xx"
-Is masz gościa! - wydarła się z dołu Siv.
Po chwili do mojego pokoju wszedł Josh, a ja sobie stoję w ręcniku.
-O, przepraszam, przyjdę później - już miał wychodzić.
-Poczekaj, ja się ubiorę i będzie dobrze- pośpiesznie wzięłam ubrania i wróciłam do łazienki. Po odbyciu turne po łazience weszłam do sypialnie gdzie chłopak nadal siedział.
-Jeszcze raz przepraszam, powinienem zapukać.
-Nie szkodzi, przecież nie była naga.
-Przyniosłem ci te płyty, o których ostatnio mówiłem.
-A no tak, dziękuję, chcesz coś do picia?
-Może być sok.
-To ja idę do kuchni a ty na taras, nie mogę stracić takiego słońca - uśmiechnęłam się i wyszłam.
Na dole przed telewizorem siedziała Siv i objadała się popcornem.
-Co tam?
-Nic, Josh przyniósł mi płyty, które chciałam.
-A no spoko, nie rozrabiaj mi tam tylko - zaśmiała się.
-Dobrze mamusiu, będę grzeczna.
Wzięłam sok, dwie szklanki i jakieś ciastka i wróciłam do pokoju. Weszłam na balkon, tacę postawiłam na stoliku, płytę, którą dał mi Josh włożyłam do odtwarzacza. Poleciała pierwsza piosenka zespołu Nickelback :This Means War". Usiadłam obok kolegi i zatraciliśmy się w rozmowie, do czasu, aż w głośnikach rozbrzmiało "Lulluby"
-Csiiii- uciszyłam Josha - uwielbiam tą piosenkę - oparłam głowę o oparcie leżaka i wsłuchiwałam się w tekst. Po zakończeniu piosenki ponownie zaczęliśmy rozmawiać.
-Chciałabym się kiedyś nauczyć grać na pekusji - rozmyślałam na głos.
-Halo, masz przed sobą perkusistę z krwi i kości.
-Haha.. no tak, ja głupia, czy znalazł byś czas dla mnie?
-No oczywiście, dla ciebie zawsze - uśmiechnął się, na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 13.30.
- O nie, Josh, przepraszam, ale umówiłam się na 14 z dziewczynami.
-Zakupy?
-Tak, skąd wiedziałeś?
-Strzelałem.
-Tak, musimy, kupić sukienki na dzisiejszy wieczór, pierwszy raz będę na londyńskiej dyskotece.
-Musisz się wyszaleć, w takim razie ja uciekam, życzę udanej zabawy.
-Dzięki - uśmiechnęłam się - i dzięki za płyty, wkrótce ci je oddam.
-Spokojnie, nie śpiesz się, odezwij się jak będziesz chciała powalić w bębny. Do zobaczenia - pożegnał się i wyszedł.
Szybko ruszyłam do pokoju, z niechlujnego koczka zmieniłam na fale, lekki makijaż, przebrałam się i byłam gotowa do wyjścia. Zgodnie z umową o 14 pod galerią czekały Danielle i Eleanor. Weszłyśmy do pierwszego sklepu gdzie El zatknęła się na nią, wyglądała świetnie, więc udało nam się ją namówić aby ją kupiła. W kolejnych sklepach także ja, Dan i Siv znalazłyśmy coś dla siebie. Po udanych zakupach udałyśmy się na obiad. Podczas jedzenia zadzwonił mój telefon, nie patrząc kto to odebrałam.
-Halo?
-Is kochanie, czemu nie odzywasz się cały dzień, to do ciebie nie podobne - po drógiej stronie był Zayn.
- Po prostu nie chciałam przeszkadzać tobie i Perrie okej? Teraz wybacz, jestem zajęta - zanim zdążył coś odpowiedzieć, rozłączyłam się.
-To Malik?
-Taaaa... to jak o 18 u nas? - zmieniłam temat.
-Zgadza się, dobra dziewczyny jest 16.30 więc lecimy do siebie, ogarniamy i za półtora godziny znów się wdzimy.
Wróciłyśmy do domu, posprzątałyśmy, żeby Gosia nie żałowała, że zostawiła nas zame i zasiadłyśmy do laptopów. Ogarnięcie facebooka i twittera, nie mogłam się powstrzymać przed dodaniem twetta :
"Razem z @somemistake @danieleepeazer @eleanorejcalder oraz @Onedirection zabawa do białego rana. xx"
Siv dodała podobny. Nawet się nie spostrzegłyśmy a do domu weszły Danielle i Eleanore. Chyba przez godzinę zastanawiałyśmy się jak się poczesać, ja i El postawiłyśmy na loki na końcówkach, Danielle wyprostowała a Siv spięła w koczka. Zostało dobrać odpowiedni makijaż. Do przyjścia chłopaków została godzina, rozsiadłyśmy się na kanapie i włączyłyśmy Step up.-Boże jakie z niego ciacho - zaczęłam komentować.
-A te jego ruchy - rozpromieniła się Dan.
Film trwał i trwał, aż w końcu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, po którym weszli chłopcy, bez Zayna. Jak prosiłam, trzymali go ode mnie z daleka.
-Gdzie Malik? - zapytała El.
-Musiał załatwić jedną sprawę, dołączy do nas później.
Przemilczałam to, było mi wszystko jedno. Dojechaliśmy do klubu, z którego było słychać głośną muzykę. Weszliśmy bez problemu, chociaż ja i Siv byłyśmy niepełnoletnie. Chłopcy wynajęli specjalnie lożę dla VIP'ów. Zamówili sobie po drinku, ja i Silvia sączyliśmy sok. Nogi same niosły mnie do tańca, a że chłopcom na razie się nie chciało, razem z Sic, Dan i El ruszyłyśmy na parkiet, tańcząc i zwinnie ruszając biodrami zwracając tym samym uwagę płci męskiej tańczącej wokół. Ukradkiem spojrzałam na chłopaków, przyglądali się nam jak zahipnotyzowani. Tanecznym krokiem podeszłam do stolika.
-Chodźcie się trochę poruszać lenie!- wykrzyczałam przez muzykę, zdziwiło mnie to, że od razu się ruszyli. Liam i Niall mnie wyminęli, Lou i Harry wyciągnęli ręce ku mnie, jednak loczek był pierwszy i pociągnął mnie na parkiet. Louis ruszył na poszukiwania swojej ukochanej. Taniec ze Stylesem zawsze był przyjemny, może dlatego piosenka minęła tak szybko. Nie poddawaliśmy się, przetańczyliśmy chyba jeszcze 5 następnych. Zmęczeni podeszliśmy do baru.
-Napijesz się czegoś - zaproponował Harry.
-Co proponujesz?
-To co zawsze, dwa razy - zwrócił sie do barmana.
-Często tu bywacie?- zaciekawiłam się.
-Przynajmniej raz w tygodniu o ile nie jesteśmy w trasie.
Barman podał nam dwie kolorowe szklanki.
-Do dna koleżanko.
-Do dna kolego.
Wypiliśmy całą zawartość naczynia, poczułam gorąco w żołądku i to jak kręci mi się w głowie.
-Harry, dużo było w tym alkoholu?
-Trochę, to jeden z mocniejszych drinków.
-Mam słabą głowę.
-Wcięło cię kochana, chodź tańczyć, szybciej z ciebie zejdzie.
Weszliśmy z powrotem na parkiet, To takie śmieszne uczucie..
-Odbijamy - usłyszałam za plecami, odwróciłam się i zobaczyłam roześmianego Louis'a - No Harold, daj mi teraz szansę zatańczyć z tą panną.
Przyznaję, Tomilnson nieźle wywija, położył ręce na moich biodrach kierując nimi, wczuliśmy się w rytm Iyaz - Reply, patrząc sobie w oczy, ślicznie sa te jego niebiesko-szare tęczówki. Taniec stawał się coraz bardziej prowokujący.. Wzrok oderwaliśmy od siebie dopiero gry piosenka się skończyła. Spojrzałam za chłopaka i nie wiem czy miałam zwidy przez tego drinka czy to działo się na prawdę, ale za plecami Louisa ujrzałam całującą się El z jakimś gościem.
~*~
You smile I smile <3
Z prośbą mojej Bff <xD> dodaję dziś rozdział 13 SIEMA EWELINA :D
Może akcja teraz się troche rozkręci.
Jak słusznie zauważyła ostatnio Natka ten blog ma już ponad 1000 wejść za co serdecznie dziękuję :)
Chciałabym żeby taka aktywność była widziana w komentarzach, które bardzo miło mi się czyta ;)
Pozdrawiam. Valerie. xx
Na początek...Nie obraź się za mało twórczy komentarz, ale weny nie mam :D
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że jest suuuper! Domyślam się, że awantura jakaś będzie...CZYLI BĘDZIE SIĘ DZIAŁO !
Oh! A Zayn za to, że popsuł Isayna to ma wpir*dol.
I oby Is nie zrobiła czegoś głupiego z Lou.xdd
Pozdr.;*
O dziękuję ;3 nareszcie jest 13 rozdział. Iza teraz rozumiem jak to jest przepisywać swoje wypociny na bloga^^. Rozdzialik jest super czekam na więcej. Zapraszam do mnie ;3
OdpowiedzUsuńTak Tak Tak. ;d Cudowny. No no. zaczyna się coś dziać. Czekam na nexta. Nie rozpisywałam się bo nie wiem co napisać. ;d
OdpowiedzUsuń~ Nat.
Mrrrah.... Tak czy siak uważam że Is powinna być z Louisem nie Zaynem. Haha, i czuję w kościach że moje marzenie się spełni. Hahahaha, tylko jestem ciekawa jak już bd razem to co się stanie z Zaynem ??? Będzie z Perrie ? A może z El ???????
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog do mnie.
kiss-on-me.blogspot.pl