-Dziewczyny porywamy was do kina - wypalił Horan.
-Ta.. dobrze, że uprzedziliście - powiedziała z ironią moja przyjaciółka.
-To raz raz lećcie się przygotować, poczekamy. - zaoferoał Zayn.
Zwinnym krokiem ruszyłyśmy na górę ogarnąć swój wygląd. Delikatny makijaż, z włosów uplotłam warkocza a jako dzisiejszy strój wybrałam to. Uwinęłam się w 15 minut. Zeszłam na dół, Siv już tam była.
-Ślicznie wyglądasz - podszedł do mnie Zayn i złożył na moich ustach czuły pocałunek.
~Siv~
Dziwię się sobie, że wyrobiłam się w 10 minut. Popatrzyłam na mojego Nialla, kocham go, nie wyobrażam sobie jak to będzie gdy wyjedziemy do Polski, niby to dopiero za półtora miesiąca ale boję się tego.
-Skarbie? Czemu mi się tak przyglądasz? - zaptyał.
-A nic, patrzę jakiego przystojnego mam chłopaka - wyszczerzyłam się do niego.
-Oooo.. słodka jesteś - dał mi buziaka.
-To jak? Zbieramy się? - zawołała z holu Is.
-Tak, możemy iść. - odpowiedziałam.
Niall złapał mnie za rękę i wyszliśmy. Londyn wieczorem jest taki przyjemny, mało samochodów, oświetlone drogi.
-Nie boicie się, że ktoś was z nami rozpozna - zaciekawiłam się.
-Co masz na myśli?
-No np fnki, nie wiedzą, że jesteśmy waszymi dziewczynami, zastanawiam się jak one to przyjmą.
-Kochamy nasze fanki, ale mamy też życie prywatne.
-Skoro tak mówisz.
Po drodze nie zabrakło pamiątkowych zdjęć. Po jakiś 30 minutach doszliśmy do kina. Chłopcy poszli kupić bilety a my czekałyśmy na nich z boku. Podeszło do nas dwóch chłopaków, rozpoznałam w nich tych z BTR.
-Hej Is - przywitał się jeden z nich.
-Bo cześć Carlos, poznaj to moja przyjaciółka Silvia, Siv to Carlos i James - przedstawiła nas sobie.
-Miło poznać - z uśmiechem podała im rękę, którą uścisnęli.
-Nam również, jesteście tu same? - zapytał James.
-Emm.. nie, tam są nasi chłopcy - wskazałam idących w naszą stronę Nialla i Zayna.
-Co jest? O siemasz Carlito, James bracie, dawno się nie widzieliśmy - zagadali gdy już podeszli.
-No siema. No proszę nasze 2/5 One Direction wyrwało e piękne Polki? - odezwał się Carlos.
-Mieliśmy szczęście - powiedział dumnie Horan obejmując mnie.
-Może jak będziemy w Polsce to też kogoś spotkamy. - rozmyślali.
-Większe szanse niż w Niemczech< dop. od aut. do Niemek nic nie mam> - szepnęłam Is po polsku co ją rozśmieszyło, chłopcy chyba usłyszeli bo dziwnie na nas spojrzeli.
-Możecie przejść na angielski?
-To idziemy na ten film?
-Tak, cześć chłopaki, miło było was poznać.
-Udanej trasy.
-Dzięki, cześć wam.
Weszliśmy na salę, ludzi było niewiele.
-Co to za film?
-Prometeusz.
Po filmie chłopcy zabrali nas na romantyczny spacer po Londynie. W domu byłyśmy kulka minut po północy. Nie mogłam zasnąć, więc poszłam d Is, która także nie spała.
-Też nie dasz rady zasnąć? - zapytała.
-No nie, nie wiem czemu.
-Ehh.. nie wiem co robić.
-Co masz na myśli?
-Pamiętasz jak wczoraj w nocy się zgubiłam, Lou mnie znalazł.
-No tak, jak was znaleźliśmy spałaś na jego kolanach.
-Pocałował mnie tej nocy.
-Co?
-To nie wszystko, w namiocie przytulił mnie do siebie, w jeziorze pod wodą znów nie pocałował. Najgorsze to, że wcale mu nie przerwałam.
-Może stara sie odreagować stratę po El.
-Mówił, że ma już tak od dawna, Nie wiem.. jak to teraz będzie? Kocham Zayna, ale Louis też nie jest mi obojętny. Czuję się jak w jakiejś brazylijskiej telenoweli.
-Trzeba będzie coś na to zaradzić.
-Ha, tylko co?
-Coś wymyślimy, na razie chodź spać, może uda nam się zasnąć.
-Dobranoc.
-Śpij dobrze.
Wyszłam z jej pokoju, skierowałam się jeszcze do kuchni po wodę. Przechodząc koło frontowych drzwi zauważyłam coś leżącego na podłodze, coś czym okazała się koperta zaadresowana do Is. Zastanawiając się kto mógł to podrzucić ruszyłam znowu do jej pokoju, spała, kopertę położyłam na stoliku nocnym. Po cichu wymknęłam się z pomieszczenia i wróciłam do siebie.Po kilku minutach zasnęłam.
~Is~
Około 5 rano obudził mnie dźwięk sms'a. Był od Louisa, zdziwiłam się, co on chce o tak wczesnej porze. Odczytałam wiadomość. "Otwórz kopertę". Pomyślałam o jaką kopertę mu chodzi... mój wzrok napotkał obiekt moich rozmyśleń na nocnej szafce 'Skąd ona się tu wzięła?. Otworzyłam jak prosił.
"Droga Isabel
Nie wiem w jakim celu to piszę, ale chcę żebyś wiedziała.. zakochałem się. Z początku myślałem, że to tylko zwykłe zauroczenie, bo przecież miałem Eleanor, ale po tej nocy w lesie coś zrozumiałem. O 5.30 będę czekał w samochodzie pod twoim domem, jeśli chcesz wyjdziesz i spotkasz się ze mną, wyjaśnimy co nam na sercu leży, jeśli nie... zrozumiem.
Louis. xx"
Spojrzałam na zegarek, była 5.20. Nie wiem co mną pokierowało, ale ubrałam się i po cichu wyszłam z domu. Zostawiłam kartkę Siv by się nie martwiła, że jestem bezpieczna i pewnie niedługo wrócę. Usiadłam na ławce przed domem i czekałam na niego. Przyjechał, gdy mnie zobaczył na jego twarzy zagościł uśmiech. Wsiadłam do samochodu, nieświadomo tego co robię.
-Jednak jesteś, czyli Ci na mnie zależy.
-Lou, o co chodzi, co miał znaczyć ten list?
-Wyjaśnię ci na miejscu.
-0Jakim miejscu, gdzie ty chcesz jechać?
Nie odpowiedział, samochód ruszył w nieznanym mi kierunku. Dręczyły mnie pytania, gdzie jedziemy, po co tam jedziemy i co z innymi... jak zareagują na nieobecność naszej dwójki. Po 2 godzinach jazdy, które przespałam dojechaliśmy na miejsce. Louis zaparkował auto przed jakimś lasem.
-To tu?
-Nie do końca, musimy jeszcze trochę przejść aby dojść do celu.
-Lou, czemu my tu jesteśmy?
-Dojdziemy to porozmawiamy - ujął moją dłoń, pocałował i wysiadł z samochodu. Przeszedł na moją stronę i jak dżentelmen otworzył drzwi. Gdy wysiadłam ponownie chwycił mnie za rękę, splótł nasze palce i ruszył w stronę lasu. Szliśmy może z 20-30 minut, po długim spacerze wyszliśmy na dużą polanę otoczoną drzewami. Na środku stał śliczny domek, obok płynęło niewielkie źródełko.
-Loui, co my tu robimy?
-Chciałem spędzić z tobą dzień. - uśmiechnął się.
-A co z reszą? Przecież...
-Spokojnie, ja oficjalnie jestem w Doncaster, a ty z Liamem i Danielle.
-Jak to? z nimi? Onie wiedzą, że jestem tu.. z tobą?
-Tak, Liam obiecał, że będzie nas krył przed chłopakami i Siv.
-Ty to wszystko zaplanowałeś.
-Tak, teraz chodź, zaparzę herbatę, z rana jest trochę chłodno.
Weszliśmy do dość przytulnego domku. Usiadłam na mięciutkiej kanapie, a Lou skierował się do kuchni. Włączyłam telewizor, nie było w nim jednak nic ciekawego. W końcu do salonu wszedł roześmiany Tommo.
-Co cię tak bawi?
-Nic, po prostu cieszę się, że jesteś tu ze mną.
-Skoro już tu jesteśmy to powiedz mi o co w tym wszystkim chodzi.
-Chodzi o to.. że się w tobie zakochałem, po tych dniach spędzonych z tobą jestem tego pewien.
-Loui ale... - nie dane mi było dokończyć. Przysunął się i mnie pocałował z taką namiętnością jakiej nigdy nie poczułam. Nie wiem czemu, ale nie chciałam tego przerywać. Położyłam się na plecach ni odrywając się od niego. Moje ręce znalazły się w jego niesfornie ułożonych kasztanowych włosach, on swoimi błądził po moich plecach podwijając przy tym bluzkę. Jego pocałunki przeszły na szyję a ręce do rozpięcia od stanika. Moja bluzka jak i jego koszula leżały już na podłodze a my dalej nie poprzestaliśmy na czynności jakiej byliśmy oddani.
*po jakimś czasie*
Obudziłam się okryta kocem, obok mnie spał słodko Lou. Nie chcąc go budzić narzuciłam na siebie leżącą najbliżej jego koszulę, która sięgała mi do ud i wyszłam przed dom. Znajdowała się tam ławka otoczona morzem różnorodnych kwiatów, usiadłam na niej i zapatrzyłam się przed siebie, rozmyślając co będzie dalej. Po kilku minutach doszedł do mnie Louis w samych bokserkach z dwoma kubkami gorącej czekolady. Usiadł a ja oparłam się o jego klatkę piersiową, on mnie objął pocałował w głowę i tak w ciszy siedzieliśmy ciesząc się swoją obecnością.
~*~
O mamma mija. Jeszcze się pytają. Of curse that YES boys.! <3
Siemaneczko. Czytajcie komentujcie, mnie to bardzo zadowala, wiem wtedy, że mam komu pisać. :)
W następnym myślę, że będzie więcej Siall, żeby nie było ;p.
Pozdrawiam. Valerie. xx
Fajny rozdział ale niech Is się w końcu zdecyduje kogo wybrać.
OdpowiedzUsuńBoski, jeju a ta muzyka wprawia w taki fajny nastrój czekam na kolejny. Nie mogę się doczekać. Ciekawi mnie z kim będzie Is i dla mnie może być dużo z Is, ale Siall też niech będzie. A kiedy nowy rozdział ? nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
PIERDOLISZ ?! Hahahaha. Padłam :D
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie ! Czyli teraz będzie Is ukrywała swój 'związek' z Lou, ale związek z Zaynem oficjalny...= TRÓJKĄCIK ! :3 Cio ty na to? Trójkącik to dobre rozwiązanie, haha :P
Siall...JARAM SIĘ BO NIALL :>
FAKEN! Ogarnij! Znowu dodaję dziwny komentarz ;cc A nie czekaj...Lubię moje dziwne komentarze.Amen!
Z bogiem ;)
Noo. nareszcie. Juz się nie mogłam doczekac, kiedy pomiędzy nimi się coś wydarzy, ale widze, że moje życzenie spełniło się szybciej nić myślałam. No, no,. nie mogę się doczekac następnego. Proszę nie karz mi długo czekac. ;*
OdpowiedzUsuńHa ha Izka zawiało trochę zmierzchem polana w środku lasu ;3
OdpowiedzUsuńAle zapowiada się ciekawie^^
Nie mam pojęcia co tam dalej wymyśliłaś.
Czekam z niecierpliwością na więcej. ;3
A i jeszcze jedno co to ma być?!! Dlaczego nie czytasz mojego bloga?! Mam cie w dupę zlać he he taki żarcik ;p
o MAMMAMIA!
OdpowiedzUsuńTo jest coś genialnego!
Na jednym tchu przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem!
Już kocham to opowiadanie!
http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/